Trening statystyki szybkości A1 - 1 dawka
Wykorzystane dawki: 2/14

Rozgrzewka jaką sobie zaordynowałem okazała się cięższa niż mogłoby się wydawać,
mimo wszystko czułem że nogi zareagowały na nią właściwie, byłe więc gotów na inne,
cięższe ćwiczenia rozwijające moją szybkość. Gdy zamierzał zacząć wykonywać sprinty,
przypomniało mi się, że warto mimo wszystko przećwiczyć wpierw długie susy tak
przydatne gdy chcemy zwiększyć prędkość naszego biegu.
Ustawiłem się wiec w miejscu i wykonując bardzo długie, szybkie kroki biegłem przed siebie,
pokonując spory dystans, następnie nawrót i z powrotem. Ćwiczenie powtórzyłem kilkukrotnie,
a gdy stwierdziłem ze wystarczy postanowiłem przejść do następnego ćwiczenia.

Trening statystyki szybkości A1 - 11 dawek(5,5h)
Wykorzystane dawki: 14/14

W końcu postanowiłem przetestować swoją szybkość, ruszyłem więc przed siebie wykorzystując pełną moc,
byłem zdziwiony prędkością jaką osiagnąlem, niestety jak sie okazało prędkość szybko zaczęła spadać,
najwyraźniej nie potrafiłem wykorzystywac jej pełni przez cały czas.uszyłem więc do przodu, dając z siebie
wszytko, rozwijając swoją prędkość do granic własnych możliwości. Prędkość stopniowo malała ale ja
nie przestawałem biec, próbując zwiekszyć wysiłek swoich mięśni jeszcze bardziej, biegłem i biegłem
nie pozwalajac sobie na chocby odrobine luzu.
Dokręcając sobie śrubę miałem nadzieje, że przyniesie to odpowiedni efekt, czy tak będzie zamierzałem
sie przekonac później. Całkowicie zapomniałem o otaczającym mnie świecie i gdy sie spostrzegłem
minęła już dobra godzina czasu. Po krótkim odpoczynku zamierzałem powtórzyc cały proces, więc
ponownie ruszyłem wykorzystujac pełnie swojej mocy i ku zdziwieniu tym razem znacznie dłużej dałem
radę biec z maksymalna prędkością, choć był to dopiero poczatek mojej drogi ku całkowitemu wyeliminowaniu
problemu, więc biegłem przed siebie nadal dając maxa, po kolejnych odpoczynkach wracałem do treningu
jeszcze kilkukrotnie wykonujac ten sam trening. Gdy skończyłem Postanowiłem wykonac jeszcze kilkadziesiąt
stu metrowych sprintów, a nastepnie zadowolony z wykonanej pracy postanowiłem poświęcić troche czasu
na dłuższy odpoczynek.

Trening statystyki celności A1 - 1 dawka
Wykorzystane dawki: 16/17

Kolejne próby przynosiły wymierne efekty. Zacząłem sie zastanawiać czy przypadkiem w ostatnich dniach
zanadto się nie przetrenowałem. Odrzuciwszy ową myśl, powróciłem do treningu, oddając kolejne rzuty.
Zaledwie dwa senbony trafiły w tarcze i to nie w sam jej środek.
Gdy zużyłem wszystkie sensbony, podszedłem do drzewa i zebrałem te wyrzucone wcześniej, nastepnie
oddaliłem sie o 5 kroków od drzewa aby oddać serie 10 rzutów.
Wyrzucajac senbony jeden za drugim nie myslałem, pozwoliłem aby instynkty przejęły kontrolę, gdy
oddałem ostatni rzut, spojrzałem na tarczę.

Trening statystyki chakry A1 - 1 dawka
Wykorzystane dawki: 1/8

Ostatni etap treningu na ten dzień to praca nad chakrą...
Dzisiejszego dnia postanowiłem medytować na nizszym poziomie, niz w dni poprzednie.
Usiadłem więc w pozycji lotosu pod drzewem, gdyż słońce prażyło niemiłosiernie, skupiłem
chakrę, pozwoliłem jej swobodnie przepływac przez wszystkie tenketsu, jednocześnie
zacząłem brac głębokie oddechy *Wdech, wydech, wdech, wydech...*

Trening statystyki chakry A1 - 6 dawek(3h)
Wykorzystane dawki: 8/8

Regulowałem oddech, całkowicie oczyszczając umysł, pozwalając by nic na tym
świecie nie było w stanie mnie rozproszyć, ani otaczajace mnie dźwieki, ani zapach, ani
ciepło promieni słoneczny, ani powiew wiatru muskajacy twarz...
*Wdech, wydech, wdech, wydech...*
Przebywanie wewnątrz siebie to wspaniałe uczucie, orzeźwiające ciało i umysł...
Seryjne, pełne, głębokie wdechy i wdechy oczyszczające umysł do stanu nieskazitelnej
bieli. Poprawiające funkcjonowanie zmysłów, co dla shinobi jest bardzo ważne...
Każda minuta odprężała mnie wewnetrznie, powodując doskonalenie samego siebie, a takze
układu mojej chakry, który był jedyną rzeczą jaka odczuwałem w stanie w jakim sie znalazłem.
Otworzyłem oczy i czułem sie spokojny jak nigdy, silny jak nigdy, pewniejszy siebie niz zawsze,
a było to ciężkie do osiagnięcia przy poziomie arogancji jaki prezentowałem na codzień.
Mój oddech był miarowy, głęboki...
Trening chakry okazał się tego dnia wyjątkowo przyjemnym przeżyciem.